Czarny marsz w rocznicę „krwawej niedzieli” na Wołyniu
Ponad tysiąc osób wzięło udział w czarnym marszu w 80. rocznicę „krwawej niedzieli”. Marsz zorganizował Społeczny Komitet Obchodów 80. Rocznicy Rzezi Wołyńskiej. Milczący tłum przeszedł spod kościoła Świętych Apostołów Piotra i Pawła ulicą Grodzką, przez Rynek Główny, Floriańską, plac Matejki, Basztową, Lubicz i Rakowicką na cmentarz Rakowicki – pod pomnik Ofiar Ukraińskiego Ludobójstwa na Wołyniu.
Wasyl Zwarycz – ambasador Ukrainy w Polsce, opublikował na Twitterze wpis, dotyczący 80. rocznicy rzezi wołyńskiej:
11 lipca solidarnie z narodem polskim dziś oddaję hołd wszystkim cywilnym ofiarom – obywatelom ІІ RP, pomordowanym na okupowanych przez III Rzeszę terenach w latach II wojny światowej. Składam wyrazy współczucia wszystkim krewnym i bliskim ofiar.
To oczywisty skandal i policzek dla wszystkich Polaków, że przedstawiciel ukraińskiego państwa w Polsce usiłuje unikać odpowiedzialności za jedną z najokrutniejszych zbrodni XX w., ani razu nie wspomniawszy, że ludobójstwa na Polakach dokonali jego rodacy. Oburzające są również serwilistyczne wobec Ukrainy zachowania naszych najwyższych urzędników, jak prezydent Duda czy premier Morawiecki, którzy nie potrafią upomnieć się o prawdę historyczną, godny pochówek zamordowanych Polaków i odpowiednie uczczenie ich pamięci.
Niestety, w podobnym tonie wyrażają się przedstawiciele polskiego duchowieństwa rzymskokatolickiego. Nie inaczej postąpił ksiądz prowadzący w Krakowie nabożeństwo żałobne za dusze pomordowanych na Wołyniu Polaków. Proboszcz parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła ani razu nie nazwał oprawców po imieniu. Zgromadzeni w kościele wierni nie usłyszeli o ukraińskiej zbrodni, za to kapłan starał się skierować uwagę słuchaczy na niemiecką okupację południowo-wschodnich rubieży dawnej Rzeczypospolitej, na których rozegrała się tragedia. Przykro, że Kościół, który w nie tak odległych przecież trudnych czasach komunizmu solidaryzował się z Polakami, teraz odwraca się od nich, dbając o „poprawność polityczną” lansowaną przez obecne antynarodowe władze i o swój własny partykularny interes. Nie sposób nie odnieść wrażenia, że wraz z ogłoszeniem na początku 2020 r. tzw. „pandemii” Kościół – poza nielicznymi kapłanami działającymi wbrew zaleceniom zwierzchników, a w zgodzie ze swym sumieniem – gremialnie odwrócił się od Narodu.
W tych przykrych okolicznościach odbył się w Krakowie czarny marsz zorganizowany przez Społeczny Komitet Obchodów 80. Rocznicy Rzezi Wołyńskiej. Polscy patrioci, w liczbie ponad tysiąca, przeszli w milczeniu ulicami Krakowa na cmentarz Rakowicki, gdzie w jego ciemnym i zapomnianym zakątku w 2004 r. tzw. „władze” pozwoliły na postawienie pomnika Ofiar Ukraińskiego Ludobójstwa na Wołyniu. Możemy na nim przeczytać: „Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary”, „Ojczyzna to ziemia i groby – narody tracąc pamięć, tracą życie”. I znów – jeśli nie kłamstwo, to półprawda: „Dla narodowej pamięci oraz w hołdzie ofiarom ludobójstwa, którego dopuściły się w latach drugiej wojny światowej na Polakach – Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińska Powstańcza Armia”; oprawcami byli przecież nie tylko umundurowani zwyrodnialcy i ich karni żołnierze – wykonawcy rozkazów, ale zwykli ludzie, którzy ochoczo mordowali swoich polskich sąsiadów. O tym inskrypcja na pomniku nie wspomina.
Przy monumencie zgromadzeni odmówili modlitwę za zmarłych i złożyli wiązanki kwiatów. Przedstawiciele organizacji społecznych i politycznych oraz osoby prywatne złożyły też kwiaty na Grobie Nieznanego Żołnierza na placu Matejki przy trasie czarnego marszu.
red. Jacek Okarmus
Zapraszamy do obejrzenia pełnej relacji filmowej na kanale YT Chrobry Szlak: